O co chodzi z tym bieganiem?

by Maja Malinowska

Wszyscy mówią, że biegają, prowadzą zdrowy styl życia a jak naprawdę wygląda to od kuchni?

Zaczyna się od motywacji. Raz jest, raz jej nie ma, potem znów się pojawia i albo zostaje albo znika na zawsze. Zazwyczaj kieruje nami impuls- pojawia się taka sekunda, w której chcemy się czegoś podjąć tak na 100%. Gdy minie trochę czasu zaczynamy się zastanawiać i kalkulować czy aby na pewno ma to sens. Powiedzenie „ nie myśl za dużo” – w tym przypadku jest naprawdę trafne.

Ile razy myślisz – „okej, zacznę biegać, ćwiczyć lub robić cokolwiek innego od siedzenia w domu. Od poniedziałku, zaczynam.”

Przychodzi poniedziałek, nagle zaczynasz tracić chęci, wymyślasz sto tysięcy zajęć, aby tylko nie wybiec z domu. Gdy jednak nie masz nic do pracy, to z niechęcią przebierasz się w dres, bierzesz słuchawki i decydujesz się na swój pierwszy bieg. Na początku jest łatwo, równomiernie oddychasz, nie męczysz się i nie sprawia Ci to problemu, jesteś z siebie zadowolona, co więcej- biegniesz z uśmiechem!. Niestety z każdym kolejnym metrem idzie Ci coraz ciężej, nie kontrolujesz oddechu, muzyka zaczyna Cię wkurzać, chodnik jest nagle nie równy a nogi odmawiają posłuszeństwa dodatkowo złapała Cię kolka. Zaczynasz liczyć ile ulic zostało Ci do domu zmieniając piosenkę za piosenką.

Zdenerwowana i wykończona wracasz do domu, bierzesz prysznic i twierdzisz, że już nigdy nie pójdziesz biegać.

Po paru godzinach, gdy już wypoczęta kładziesz się spać, zdajesz sobie sprawę, że jesteś z siebie zadowolona – jakby tak trochę szczęśliwa i zdeterminowana! Niby było ciężko, ale nie żałujesz. Po cichu w głowie pojawia Ci się myśl, aby spróbować raz jeszcze obiecując sobie, że nie zrezygnujesz. Mija miesiąc za miesiącem a ty w końcu zdajesz sobie sprawę, że to ma jednak jakiś sens.

Tak wyglądają początki prawie każdego biegacza – amatora. Nie jest łatwo, lecz trzeba łamać bariery i wierzyć w siebie, bo o to właśnie chodzi w bieganiu!

Przeczytaj również